rosną mury, rosną...
A tu w prawym rogu będzie stał nasz kominek - Leoś
Poniżej widok na okno w kuchni i mojej spiżarce
I na koniec rzut oka na wejście do naszego domeczku....
Tak właśnie zakończył się kolejny dzień na budowie
A tu w prawym rogu będzie stał nasz kominek - Leoś
Poniżej widok na okno w kuchni i mojej spiżarce
I na koniec rzut oka na wejście do naszego domeczku....
Tak właśnie zakończył się kolejny dzień na budowie
Po kilku dniach nieobecności na placu budowy bardzo się ucieszyliśmy, że prace postępują. Wszak ekipa uszczuplona, ale efekty widać. Stoją już prawie wszystkie ściany nośne do wysokości połowy okna....
Poniżej widok na tył budynku
oraz od środka na okno w łazience (po prawej) oraz w małym pokoiku (od lewej)
Jutro mężulek jedzie na budowę, to pewnie będzie więcej zdjęć. Mam nadzieję, że będzie już widać okna w całości i to w całym domku
I w końcu się doczekaliśmy..... W poniedziałek ekipa budowlana postawiła pierwsze bloczki, a później kolejne i kolejne. Efekt możecie ocenić sami. My jesteśmy ogromnie szczęśliwi, że widać już tyle. Oby tak dalej, to w poniedziałek będziemy kłaść strop
A to zaczątek mojego okna w kuchni
Widok na taras z tyłu...
No i nas również budowa uczy cierpliwości. Szkoda tylko że tak szybko Ekipa miała zacząć ściany dzisiaj, przełożyli na środę, a ostatecznie okazuje się, że wejdą w przyszły poniedziałek. Niby mają później nadgonić, ale wszytsko się okaże w praniu. Także początek tygodnia przyniósł niestety złe wiadomości... oby dalej było lepiej....
Wszystko już przygotowane do murowania. W sobotę przyjechały bloczki na ściany. Teraz już tylko czekamy na ekipę, która ma zaczać w środę. Zatem, niech się mury pną do góry...